Nie wiem jak to się dzieje ale moja Młodsza załatwia na kolanach wszystko bez względu czy to legginsy czy jeansy czy rajstopy. Konieczność uzupełnienia asortymentu plus zwykłe natchnienie (łapki mnie swędziały od kiedy jakieś 2 miesiące temu kupiłam tę
dzianinę) spowodowały że wczoraj zasiadłam do maszyny.
Wykorzystałam kawałek 1m do prawie ostatniego kawałeczka. Powstały dwie pary legginsów. Aby się nie myliły oznaczone zostały
naszywkami z naszego sklepu.
Po skończeniu, tuż przed spaniem odbyła się przymiarka i zapanowało istne szaleństwo :))
Rano doszyłam coś co miało być spódniczką mini. Zszyłam, podszyłam i zostało mi wyrwane ;) Starsza bez wszytej gumki (zabrakło czasu) poleciała tak do szkoły.
Ale po powrocie ze szkoły koncepcja się zmieniła. To co miało być spódnicą będzie koszulką. Marysia poprosiła o doszycie ramiączek. Tak też się stanie. Szybko zamówiłam jeszcze ustową dzianinę + czerwony ściągacz bo jeszcze wiele rzeczy siedzi w mojej głowie ;)
Na sam koniec powstała jeszcze spódniczka.
Marysia zażyczyła sobie aby następnych razem spódniczki szyć na dwie maszyny. Ona na swojej ja na swojej :)))