Translate

czwartek, 12 kwietnia 2012

Maszyna do szycia kontra duża szpulka ;)

Niedawno zaczęliśmy wprowadzać do oferty sklepu nici w nawojach 5000y. Od kiedy szycie stało się moim głównym zajęciem używam tylko takich nici bo najzwyczajniej w świecie starczają na dłużej. Wcześniej kursowałam między domem a pasmanterią płacąc 3zł za nici firmy na "A" w nawojach po 200m. Na początku nie byłam przekonana że maszyna poradzi sobie z taką dużą szpulą. Postawiona na górze w miejscu do tego przeznaczonym szpulka nie miała szans swobodnie się obracać. Wtedy dowiedziałam się że są specjalne "pomocniki" które montuje się do maszyny i dzięki temu że szpulka jest wyżej od maszyny swobodnie się z nią integruje ;) Ale nie poddałam się i wymyśliłam :))))))))) Wystarczy postawić szpulkę z tyłu maszyny poniżej trzpienia. Przysięgam - działa bez zarzuty a ja szyję tak już od kilku lat.


15 komentarzy:

  1. proste rozwiązania są najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dłuższego czasu zastanawiałam się jak wcisnąć taką wielką szpulę, a tu proszę to prostsze niż by się wydawać mogło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Robię dokładnie tak samo i sprawdza się rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja zaczepiam nitkę o ten wystawajek do nawijania nici na bębenek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mam taki stojak specjalnie na duże szpulki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. coś czuję, że te fotki to specjalnie dla mnie machnęłaś :-))
    w starej maszynie miałam dwa sterczące trzpienie na szpulki, w jednym z nich był otwór... wystarczyło postawić szpulkę z tyłu (w przypadku nici przezroczystych wstawiałam ją w pudełeczko po herbatce rozpuszczalnej dzieci i odsuwałam nieco w prawo od maszyny, bo w przeciwnym razie pikowany wielki patchwork przeważnie swobodnie stojącą szpulę przewracał) a potem przewlec nić przez otwór w trzpieniu i szyć... ów otwór stabilizował nitkę i nadawał jej odpowiedni "kąt natarcia" :)) przy nowej Janomce nie szyłam jeszcze z dużą szpulką, a myślałam o pomocniku ze względu na brak otworu... nie wpadłam na to, ze można po protu tak jak widać powyżej....
    DZIĘKI za podpowiedź.... :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobry patent, nici wyjątkowo szybko się kończą, a na takiej szpulce to i czas i pieniądze się oszczędza :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie to nie zdawało egzaminu, bo jak szyję to co i rusz przesuwam maszynę tył-przód i szpula zostawała z tyłu i nie chciała się odwijać. Za to mężczyzna (w myśl hasła "zostań bohaterem w swoim domu") zrobił mi stojaczek - teraz szpulka może stać gdziekolwiek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O Żanome hehe;- Ja dorobiłam sobie stojaczek i najczęściej korzystam z tych mega -overlokowych szpul. Stojak to chińska drewniana pałeczka do jedzenia i okrągła sklejka z dziurką _ super glue ;-))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazwyczaj proste rozwiązania są najlepsze. Wypróbuję na mojej maszynie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja mam jeszcze inny patent, stawiam obok owelock/coverlock i jak mam wolny trzepień to tam daję nić i prowadzę ją jak zwykle w maszynie poprzez naprężacz itd i szyje się super. Sposobem Marty też fajnie się szyje tylko mi zawsze się nic przewracała

    OdpowiedzUsuń
  12. ja taką szpulę wkładam do kubka ceramicznego jest ok

    OdpowiedzUsuń
  13. wypróbowałam dzisiaj ten sposób i jest jak dla mnie super, dziekuję za podpowiedź;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspianiały sposób- ja początkowo przewijałam z dużej szpuli na mniejsze-0 przy użyciu męża i wiertarki;) a potem gdzieś wyczytałam ten patent- naprawdę fajny, :D:D polecam:)

    OdpowiedzUsuń