Translate

piątek, 2 marca 2012

Bellusy już u mnie czyli o tym jak nie mogę się napatrzeć ;)

Właśnie kurier przytachał (dosłownie bo wyglądał na mocno wyczerpanego trzymając paczkę ;) ) oczekiwane Bellusy czyli tkaniny produkowane przez Czeską firmę Bellus-gallery. Trzeba wszystkim wiedzieć że Czechy to kraj gdzie patchwork jest ogromnie popularny. Częste warsztaty, targi, spotkania a także produkcja bawełny właśnie pod kątem patchworku. Tkaniny są bardzo dobrej jakości, gęsto tkane, świetne na patchwork ale oczywiście nie tylko ;) Różni ich tez od tych z za oceanu szerokość. Najczęściej jest to 155cm czyli w dobrej cenie będzie dobra ilość ;)
Bellus-Gallery to także wydawnictwo. Wychodzi tak pismo o patchworku i szyciu na bardzo wysokim poziomie. Powiem szczerze że sceptycznie do tego podeszłam dopóki nie trafiły w moje ręce pierwsze egzemplarze i już wiem że następnym razem zamówimy i gazetki.
A poniżej to co lada chwila lub dzień ;) zawita w sklepie


5 komentarzy:

  1. Hura! Śliczne! Już sobie ostrzę ząbki :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też, szczególnie na ten "krawiecki" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Martuś, ależ piękneeeee !!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki dziewczyny :D zapraszam na wspólne "macanie" :))
    A wiecie że przez nie o mały włos palucha nie przeszyłam? Szyję teraz mt i obok nieopatrznie ustawiłam ten stosik i zamiast na ręce mój wzrok kieruje się na Bellusy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiekne te szmatki- no chyba wszystkie bym chetnie przygarneła

    OdpowiedzUsuń